Kolejny sezon Premier League wystartował. Jak zwykle wiele ekip aspiruje do bardzo wysokich miejsc. Mistrzostwa z sezonu 2019/2020 broni Liverpool. Podopieczni Jurgena Kloppa będą chcieli powtórzyć wyczyn z poprzednich rozgrywek, kiedy zdobyli 99 punktów i wypracowali sobie aż 18-punktową przewagę nad wicemistrzem.
Kolejnym kandydatem do mistrzostwa jest Manchester City, czyli mistrzowie z sezonów 2017/2018 i 2018/2019. Pep Guardiola w przerwie między rozgrywkami postawił na wzmocnienie defensywy, sprowadzając Rubena Diasa i Nathana Ake. Obaj zawodnicy kosztowali łącznie ponad 100 milionów funtów.
Dużo pracy w okienko transferowe włożyła Chelsea. Do klubu z Londynu przyszli Niemcy Timo Werner i Kai Havertz, Anglik Ben Chilwell, Marokańczyk Hakim Ziyech, Brazylijczyk Thiago Silva czy Senegalczyk Edouard Mendy, czyli faworyci do pierwszego składu drużyny Franka Lamparda.
Oprócz tej trójki faworytów, okazji na wysokie nie chcą przepuścić Manchester United, Tottenham Hotspur, Arsenal czy przeprowadzający w ostatnim czasie hitowe transfery, m.in. Jamesa Rodrigueza, Everton, prowadzony przez Carlo Ancelottiego.
Na dole tabeli również powinno być emocjonująco. W walkę o utrzymanie będzie walczyć trójka beniaminków – Leeds United z Mateuszem Klichem, West Bromwich, w którego kadrze na rozgrywki ligowe nie zmieścił się Kamil Grosicki oraz Fulham FC. Najwięcej szans na utrzymanie daje się podopiecznym Marcelo Bielsy, którzy w dobrym stylu wywalczyli awans do Premier League oraz przeprowadzili ciekawe transfery, w tym Rodrigo – napastnika reprezentacji Hiszpanii.
Początek sezonu wskazuje, że o utrzymanie walczyć będą Sheffield United i Burnley. Obie drużyny w poprzednim sezonie zajęły odpowiednio 9. i 10. miejsce, więc walka w dolnej strefie tabeli będzie dla nich nowością. W porównaniu z rozgrywkami 2019/2020 bezpieczne powinny być takie drużyny jak Aston Villa, która zdołała już rozgromić w meczu ligowym Liverpool oraz West Ham United, odrabiającego 3-bramkową stratę w derbach z Tottenhamem.